poniedziałek, 20 lutego 2012

"Co z tym blogiem?"

Nie wiem ile osób jest zaznajomionych z pojęciem "sypialni Warszawy", spokojnie, przybliżę...
Tak nazywane są okoliczne wsie otaczające Warszawę. Dlaczegóż? Poniewóż lud zamieszkujący te wsie jest jednocześnie ludem pracującym w Stolicy, co powoduje, że wyjeżdżając nad ranem z domu do pracy (spędzając 2h w korku) wraca ten lud do domu wieczorem bądź też późnym wieczorem (znów spędzając 2h w korku), czyli tak naprawdę tylko na noc. Podejrzewam, że podobna sytuacja jest w większości dużych miast Polski.

Można sobie pomyśleć, że to przykre. Z tym że nie zawsze musi tak być, przynajmniej nie zawsze dojeżdżając z "sypialni" ;).
Mieszkając i pracując w Warszawie często tracimy również ok.2h na dojazd do pracy. Dla przykładu: moja siostra dojeżdżała z Bemowa na Mokotów 1,5h (przy dobrych wiatrach), wiosną i latem zaczęła praktykować dojazd na rowerku, co zajmowało jej 50min. Teraz kolejką dojeżdża w 45min. Także wbrew pozorom dojazd ze wsi wcale nie musi być problematyczny, trzeba tylko dobrze wszystko przeanalizować.

Wiele osób argumentuje, że w Warszawie jest dużo alternatyw jeśli chodzi o wydarzenia, kulturę: kina, teatry, galerie, puby, kluby itp itd. Pewnie, że to wszystko tam jest i nadal będzie, a ja w każdej chwili mogę wsiąść do pociągu i tam jechać. Tylko nie ma tam jednego - wiejskiego spokoju... :).
Także wracając z pracy po 17 można spokojnie odpocząć od pędzących tłumów, zgiełku na ulicy, autobusów, tramwajów, pędzących samochodów...

Mieszkałam w Warszawie 8 lat i polubiłam to miasto, w końcu "Warszawę da się lubić" i tak naprawdę nadal ją lubię, jednak wolę w niej bywać niż być.


2 komentarze:

  1. Maryś,
    może "Warszawa da się lubić" ale ja świadomie z niej zrezygnowałam na rzecz Pragi czeskiej, w której nikt się nie śpieszy, a każda próba wprowadzenia warszawskiego pędu zycia spowodowalaby nerwicę wśród czechów. Tu dopiero można odpocząć. Ale Wasz domek fajny jest. bardzo fajny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny domek czeka na fajną ciocię Pandzlik :) a jeśli chodzi o Czechy to pewnie ten "czeski klit". A jak widzisz Czechy na tle Buenos czy Limy?

      Usuń