środa, 23 maja 2012

Coś z innej "budy" ;)

Znów przerwa... Wiem, wiem, przepraszam. Leń ze mnie, albo raczej mam przypadkowy odwyk od komputera (poza nałogowym oglądaniem Przyjaciół, ale ten odwyk już wkrótce). Mam kilka postów w drodze od paru miesięcy na różne tematy, ale żaden nie jest doszlifowany, a tak się złożyło, że brakło mi weny. Dziś postanowiłam któryś z nich dokończyć, ale też mi się nie udało. Za to wpadłam na pomysł kolejnego i ten mam nadzieję (póki co), że skończę :)

A mianowicie... Pragnę przedstawić Wam dwie nowe domowniczki, przecudne suczki Arya oraz Sansa :). Zawsze chcieliśmy mieć w domu zwierzaka, w mieszkaniu nawet mieliśmy skromne początki: rybka, chomik...
A teraz dom, działka... Pora na psa! Początkowym pomysłem był labrador, taki rodzinny pies, podobno najlepszy dla dzieciaków. Z tym, że to dosyć drogi interes. Potem pomyślałyśmy o piesku ze schroniska. Szlachetne... z tym, że z małymi dziećmi trochę ryzykowne. Okazja trafiła się sama :) Siostry koleżanka z pracy na wieść, że chcemy psiaka dała nam cynk, że jej rodziców suczka właśnie się oszczeniła i ma dwie wspaniałe córeczki (serdecznie dziękujemy E. i jej rodzicom).
Po wielu debatach, dyskusjach, kłótniach, a wreszcie rękoczynach zdecydowałyśmy się wziąć obie (żeby było im raźniej - obie z siostrą wiemy, że razem jest raźniej ;)). Urodziły się na początku marca, także mieliśmy troszkę czasu na odpowiednie przygotowania!

Tatko nasz zaczął od podstaw i sprawił piękną bliźniaczą budę!



Przyłożył się do tego bardzo sumiennie (jak widać), budy są bardzo duże, ocieplone styropianem, a nawet wykończone sidingiem. Oczywiście nasz tato vel "złota rączka" wykonał swe dzieło z tego co było pod ręką :). Efekty widać poniżej.



Komisja sprawdziła wykonanie osobiście. Byliśmy już przygotowani na przywitanie naszych przyjaciół.
Są już z nami 3 tygodnie, póki co straty są niewielkie, choć nadal obawiamy się czy w tym roku cokolwiek nam zakwitnie. Troszkę nam pomieszały w rabatkach...

Przedstawiam, Arya, Sansa i Tymcio :)

P.S.
Jeśli chodzi o imiona psiaków to było mnóstwo pomysłów. Już jakieś dwa lata temu, odkąd wiedzieliśmy, że niedługo będzie dom, mogliśmy obiecać dzieciom psa. Tymek wymyślił, że będzie miał na imię Apsik, Wiki chciała Różę. Potem Tymek zmieniał na Mimi albo Agent Wyścigus, natomiast Wiki na imię Fretka. I pomysłom nie było końca. Kiedy psy zjawiły się już w naszym domu, przyszedł czas na decyzję co do imion, okazało się, że będzie to trudne.... Ania przejęła inicjatywę, ja byłam w 100% ZA! Także suma sumarum my nazwałyśmy psy, ale dzieci przyjęły te imiona z radością. Myślę, że wybór imion dla psów był dla nich dużym wyzwaniem ;).
Ja i moja siostra od paru lat jesteśmy zafascynowane pewną książką, a raczej Sagą. A dokładnie George'a Martina "Pieśń Lodu i Ognia" (polecam wszystkim książkę oraz niedawno wyemitowany serial HBO "Gra o tron"). Arya i Sansa to postacie z tej Sagi. To siostry Stark :).

1 komentarz: